Pokazywanie postów oznaczonych etykietą new adult. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą new adult. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 września 2017

"Fobos. Tom 2" V.Dixen (możliwe spoilery)


Polski Tytuł: "Fobos. Tom 2"
Oryginalny Tytuł: "---"
Autorka: V.Dixen
Ilość stron: ok.550
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: new adult
Cena z okładki: -----
Ocena: 9/10

Recenzja Fobos

Jest to kontynuacja historii Leo i innych pionierów w drodze do ich nowego domu Marsa. Kiedy na statku Cupido dowiadują się że ich baza może być wadliwa, odbywa się głosowanie, lądujemy czy wracamy? Bohaterowie postanawiają lądować, ale na własnych warunkach, bo los dał im silnego sprzymierzeńca. Czy kiedy wylądują los będzie dla nich przychylny i przeżyją, a może zginą jak zwierzęta z siódmego modułu?

"12+2=14"

W tej części nie mamy rozmów przez szybę, ale śluby i wspólne życie na Czerwonej Planecie. W kontynuacji Leo staje się przywódcą, choć bardzo tego nie chce musi decydować dla dobra grupy. Relacje między naszymi bohaterami, są pokazane dobrze, ale nie tak samo jak w poprzedniej części. Wydaje mi się, że autor bardziej skupił się na akcji i Serenie, niż na relacjach, rozmowach między postaciami. Występują, ale nie tak często jak w poprzedniej lekturze.

Całą książkę denerwuje mnie zachowanie Aleksieja. Jest on strasznie gwałtowny i konfliktowy, zupełne przeciwieństwo z pierwszej części. Podobało by mi się to, gdyby przy tym nie cierpiała niewinna osoba, czyli Kris. Leo zauważa to, ale zamiast reagować tłumaczy to tą relacje na bardzo dziwny sposób, co chyba ma jeszcze bardziej utwierdzić czytelnika w przekonaniu, że dziewczyna nie wie i nie rozumie co to miłość.

Marcus to jedna wielka niewiadoma tej książki. Przez całą lekturę dowiadujemy się nowych rzeczy na jego temat. Co powoduje, że pod koniec książki każdy go chyba znienawidzi i będzie pragnął kolejnego tomu w trybie natychmiastowym.

Kenji to kolejna tajemnicza postać tej książki.  Paranoja udziela mu się coraz bardziej, że aż chcemy wiedzieć co jest jej powodem. Nawet sama Leo ma takie odczucia i próbuje go zrozumieć i znaleźć w nim sprzymierzeńca.

W tej książce jest jeszcze bardziej pokazana bezduszność Sereny, Jest ona bardziej chciwa na władzę i pieniądze przez co staje się jeszcze lepszym czarnym charakterem. Muszę też napomknąć, że ma ona genialny umysł przez co można ją porównywać do jednych z lepszych tego typu postaci.

Nie tylko Leo ma swoją Salamandrę. Co się stanie jeśli osoba której najbardziej ufa ma jeszcze gorsze sekrety.

Podsumowując w tej książce bardziej skupiamy się na akcji co powoduje, że tracimy na relacjach między bohaterami, które były bardzo dobrze napisane w poprzedniej części. Akcja w niektórych momentach staje się nudna, ale na pewno nie przewidywalna. Jedna rzecz mnie smuci w tej lekturze, to to że autor tak naprawdę skupia się tylko na 8 postaciach, gdzie jest ich dużo więcej. Muszę się jednak z tym pogodzić, bo taki jest urok książek z dużą ilością bohaterów.

Pozdrawiam :*

środa, 23 listopada 2016

"Fobos" V.Dixen

Polski Tytuł: "Fobos"
Oryginalny Tytuł: "---"
Autorka: V.Dixen
Ilość stron: ok.550
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: new adult
Cena z okładki: -----
Ocena: 9/10

Książka petarda, bo tylko tak mogę ja jak na tę chwilę określić. Nie wiem teraz dlaczego tak długo wstrzymywałam się przed tym tytułem.

Stany Zjednoczone są jednym wielkim bankrutem, jedyną nadzieją na ustabilizowanie gospodarki jest wyprzedaż "garażowa" wszystkich muzeów, organizacji i miejsc należących do rządu. Zmuszone są nawet do sprzedania całego ośrodka NASA. Atlas Capital korzysta z tego i w ten sposób kupuje ośrodek badawczy zmieniając próbę zamieszkania na Marsie w reality show. Planują wysłać 6 dziewcząt i 6 chłopców w kosmos, by zamieszkali na Czerwonej Planecie. Jednak reality show ma swoje zasady, uczestnicy mają sześć miesięcy, aby połączyć się w pary, a ich spotkania to tylko sześciu minutowe codzienne randki tylko dla wybranej dwójki uczestników. Miłość w Kosmosie to dopiero pomysł na zarobek, bo Mars nie jest gotowy, by przyjąć zmierzających w jego kierunków przyszłych małżonków. Miejsce do którego zmierzają ma awarię i jest tam wystarczająca ilość zasobów na dziewięć miesięcy życia. No ale jeśli twórcy tego show o wszystkim wiedzą i planują ich wszystkich od razu po lądowaniu zabić. Czy nasi bohaterowie zorientują się w spisku na czas i czy uda im się ocalić swoje życie?

Trójkąt miłosny w kosmosie tego jeszcze nie czytałam. Sami bohaterowie to ludzie z marginesu co rzadko spotyka się w new adult. Zwykle takie powieści są o bogatych dzieciakach. Bardzo spodobała mi się główna bohaterka Leonor, obywatelka Francji. Choć jest ona typową bohaterką o rudych włosach, jakich pełno w każdej książce. Wybaczam to autorce. Marcus to typ chłopaka, który zawsze mnie chwyta za serce w takich powieściach. Mozart tez jest ciekawym bohaterem, ale troszeczkę jak dla mnie za mdły. Zawsze w książkach podobała mi się bardziej postać bad boya, jakim jest Marcus, ale tym razem (choć mało go było w samej książce, liczę że w kontynuacji będzie powiedziane o nim więcej) bardziej kibicowałam Kenji. Niby taki chłopak wycofany i zamknięty, a zarazem taki uroczy (albo ja już mam bzika na punkcie Japończyków).
Koniec tego opisu bohaterów, bo zaczęłam się rozczulać.

Autorka piszę wartko i po prostu nie da się nie wciągnąć w tę historię. Jednak denerwowały mnie te wstawki z Ziemi. Po prostu tak wciągnęłam się w historię z statku, że jak nagle pojawiło się o czymś innym to po prostu krew mnie zalewała.

No dobrze to dlaczego 9/10, a no dlatego że nasza ukochana autorka wstawiła tylko 2 fragmenty o tym jakie relacje łączą i jak dogadują się chłopaki. Skandal!!! Wyczekiwałam momentów z perspektywy męskiej, jak nie mogę doczekać się tegorocznej gwiazdki. Skandal!!! Po prostu nie wiem jak autorka się nie wstydzi takiego zabiegu na czytelniku. Każdy z nas czytający książki, na pewno uwielbia perspektywę męską, bynajmniej ja ubóstwiam, a tu tylko dwa króciutkie fragmenty. SKANDAL!!! Do tego to zakończenie, po prostu chce się złapać następny tom i siedzieć i czytać i wiedzieć jak to się zakończy.

Więc jak czytacie książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie, oczekuję szybkiego wydania kontynuacji, bo zamiast uczyć się biologii czytałam tą książkę. Naprawdę polecam dłużej już nie zwlekajcie z przeczytaniem tej pozycji, bo komentarze co do tej książki na prawdę mają rację.

Pozdrawiam :D

sobota, 29 października 2016

"Wyspa potępionych" M.D.L. Cruz


Polski Tytuł: "Wyspa Potępionych"
Oryginalny Tytuł: "---"
Autorka: M.D.L Cruz
Ilość stron:----
Wydawnictwo: Egmont
Kategoria: new adult
Cena z okładki: -----
Ocena: 8/10

Chyba każdy oglądał film "Następcy" Disneya, a jeśli nie to nic straconego. W ten sposób sprawicie sobie jeszcze więcej radości czytając tą książkę i nie znając jej kontynuacji. :D

''Ci Źli też mają dzieci''

Mal to nastoletnia dziewczyna wychowująca się na wyspie zwanej "Wyspą Potępionych". Jest to wyspa na której zamknięto wszystkich złoczyńców z bajek. Ona nie zrobiła nic złego, by na niej mieszkać w przeciwieństwie do jej mamy Diaboliny. Nie ma ona prostego życia. Na każdym kroku musi udowadniać swoją wartość swojej rodzicielce. Kiedy do społeczności wraca córka Złej Królowej wreszcie nadarza się do tego okazja, by pokazać wszystkim, że jest równie zła co jej mama. Do tego Smocze Oko odzyskało swoją moc i jest okazja wyrwać się z tego więzienia.

"U nas gorszy znaczy lepszy"

Melissa De La Cruz znam z serii książek Błękitnokrwiści, której przeczytałam 1 tom i nie przypadłą mi do gustu. Zaś pomysł na tę książkę jest oryginalny i tak dziwacznie łatwy jak i trudny w wymyśleniu i realizacji, że staje się zaskakująco wspaniały. Każdy z nas na pewno zastanawiał się co się stało dalej z ich ulubionymi bohaterami z dzieciństwa po zakończeniu ich bajki. Autorka daje nam tu przykład jeden z wielu możliwych kontynuacji ich historii. Co jak dla mnie jest fajne.

Sam styl pisania autorki jest lekki i szybko się ją czytało, więc jest wprost idealna dla dzieci. I wydaje mi się, że jest ona dla nich bardziej przeznaczona, ale ja też się przy niej świetnie bawiłam.

:D

Losy Mal i jej przyjaciół były dość ciekawe, ale książka zwracała też uwagę na to, że nie wszyscy mają normalne rodziny i nie każdy z nas jest kochany jednakowo. Same dalsze losy pokazane w filmie mówią nam, że nie jesteśmy tacy jak nasi rodzice i sami tworzymy swoją bajkę.
Książka posiada morał, który przedstawiałam wam powyżej, ale jest to też ciekawa historia na jedno popołudnie.

Pozdrawiam :D

środa, 12 października 2016

"Nerve" J.Ryan



Polski Tytuł: "Nerve"
Oryginalny Tytuł: "Nerve"
Autorka: J.Ryan
Ilość stron: 292
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Kategoria: new adult
Cena z okładki: 34,90
Ocena: 6/10

To chyba pierwszy przykład książki, której ekranizacja podobała mi się milion razy bardziej od pisemnej wersji. Cieszę się też, że doszło do tak dużych zmian w scenariuszu, bo daje to filmowi indywidualności, a książkę ciągnie jeszcze bardziej na dno.

Książka opowiada o historii Venus, która pchnięta przez zdradę przyjaciółki i chęcią wyjścia z jej tła postanawia wziąść udział w grze, która w zamian za wypełnienie zadania kusi nagrodą, która jest dostosowana do każdego gracza. Coś jak gra w ''Prawdę, czy Wyzwanie'' tylko bez ''Prawdy''. Kiedy poznaje Iana jej pomocnika z Seattle, oprócz przyjaźni pojawia się między nimi uczucie. Dziewczyna nie wacha się przed niczym i choć z ogromnym starchem, przechodzi kolejne konkurencje rywalizjacji. Co się stanie kiedy dostanie się do finału i zostanie zdradzona, ale też stanie oko w oko z śmiercią?

Książka zaczyna się jak i kończy bardzo dobrze i chyba tylko jak dla mnie te dwa kawałki są warte polecenia, bo wnętrze jest przeciętne.Choć jest w nim akcja jest ona utrzymywana na siłę, a sam finał nie wgniata w fotel jak powinien. Wprowadza to w lekki rodzaj frustracji, ale też są momenty kiedy akcja toczy się zbyt szybko powodując naszą dezorientację.

Jest 21 z kawałkiem i właśnie w radiu usłyszłam bardzo dobre nawiązanie do tej oto książki. Mama wyznała córce wegetarjance na antenie, że od jakiegoś czasu do jej potraw dodaje mięso, martwiąc się o jej zdrowie. Wygrała za to Iphona 7. Ja na miejscu tej córki nie odzywałabym się chociaż z trzy dni. Zamiast powiedzieć to córce prosto z  mostu, ta wolała to powiedzieć na antenie i wygrać przedmiot, który może się zaraz zniszczyć, a zaufanie córki starciła na dłuższy czas.

Na takie właśnie sytuacje wyczula nas ta książka. Chce byśmy zaczeli myśleć, więc na pewno uważam, że jest to książka z morałem, a nawet bardziej przesłaniem i chyba miała ona nam tylko to pokazać, bo akcja jak już wcześniej wspomniałam momentami jest nudna.

Sama bohaterka w przeciągu książki się zmienia i bardzo dobrze to widzimy, z szarej myszki staje się pewną siebie dziewczyną, ale bez przesady nadal często kieruje nią starch. Jednak nie wyłącza logicznego myślenia. Pod koniec nie staje się taką bohaterką świata jakich jest pełno, bardziej jest to taka naturalna zmiana.

Strasznie mi się podobała postać męska, ale w filmie była ona o wiele lepsza, jak i zły charakter w filmie był o wiele bardziej złożoną postacią, niż książkowi, którzy są tak płascy jak deski.
Zbierając moje przemyślenia, jest to przeciętna książka z cudowną ekranizacją i to właśnie ją wam bardziej polecam, chyba jest jeszcze w kinach. Samą książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, więc jest to duży plus.


:D

sobota, 1 października 2016

"TEASE" A.Maciel


Polski Tytuł: "TEASE"
Oryginalny Tytuł: "TEASE"
Autorka: A.Maciel
Ilość stron: 345
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: new adult
Cena z okładki: ---
Ocena: 6/10

Wiem długa przerwa, ale nie znalazłam czasu na przepisywanie moich wypocin na komputer i teraz przygotowuję dla was kilka postów.

"Ja jej nie zabiłam..."

Sara Wharton dziewczyna popularna w szkole, choć tak naprawdę żyje w cieniu swojej przyjaciółki Brille, ma też wspaniałego chłopaka Dylana. Kiedy kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego dołącza do ich szkoły Emma Putnam obie dziewczyny zmieniają jej życie w piekło. Dylan staje po stronie Emmy przez co zrywa z główną bohaterką. Brille wpada na plan zniszczenia do reszty Emmy, na co początkowo nie zgadza się Sara. Jednak kiedy dochodzi do najgorszego, świat dziewczyny staje na głowie, bo sądu, rozprawy, poprawczaka nie było w planach Sary.

Zacznijmy od tego, że książka jest oryginalna, bo nie opowiada o zakompleksionej dziewczynie obrażanej przez rówieśników, która załamana doszczętnie popełnia samobójstwo (choć nie czytałam takiej książki, jeśli znacie jakąś podajcie w komentarzu tytuł). Tylko z perspektywy gnębicieli i konsekwencji ich czynów po tak desperackim czynie ofiary. Ta powieść pokazuje jak zwierzyna staje się ofiarą i  w jaki sposób zachowują się ludzie tylko, by nie oberwać najbardziej.

Styl autorki jest dobry, ale nie mogłam długo się wbić w powieść, a same skoki czasowe, które normalnie uwielbiam w tym przypadku mnie denerwowały i często je mijałam, choć miały one bardzo duże znaczenie w zrozumieniu winy Sary i jej znajomych. Książka zawiera kilka schematów, ale nie są one aż tak kujące w oczy, by powodować niesmak.

Obserwujemy też w lekturze zmianę osobowości Sary w czym pomagały nam te nieszczęsne skoki czasowe, jednak oprócz jej zmiany widzimy zmiany zachodzące w jej rodzinie. Mamy też przykład braku zrozumienia sytuacji przez znajomych Sary, olewanie sobie tego i pokazanie ich braku odpowiedzialności za swoje czyny.

Książka choć jest dosyć oryginalna mnie osobiście nie zachwyciła. Często powodowała u mnie dezorientacje przez skoki czasowe, ale też lekkie zniesmaczenie. Jest cienka, co pozwala nam na czytanie jej w roku szkolnym.

Uważam także, że niesie ona jakiś morał i otworzy nam oczy w tym roku szkolnym na problem mobbingu i szykanowania innych.

Nie zamykaj oczu na problemy innych!

Pozdrawiam :D


sobota, 3 września 2016

''Bez słów" Mia Sheridan

Polski Tytuł: "Bez słów"
Oryginalny Tytuł: "----"
Autorka: M.Sheridan
Ilość stron: ok. 500
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: new adult
Cena z okładki: ---
Ocena: 8/10

New adult z słabym chłopakiem, to tylko Mia Sheridan.

Książka o Belli uciekającej od miasta pełnego wspomnień. Jedzie ona w miejsce gdzie ostatni raz była szczęśliwa. Tam spotyka zamkniętego w sobie Edwarda. Tak zaczyna się ich historia nie od początku usłana różami.

Pierwsza rzecz jaka rozśmieszyła mnie w te książce to to, że główni bohaterowie mają takie same imiona i nazwiska jak bohaterowie Zmierzchu.

Przejdźmy jednak do samej książki. Każdy z nas potrafi wymienić minimum pięć książek new adult o podobnej tematyce. Jednak jak dla mnie książka wyróżniła się z tłumu. Samo zastosowanie języka migowego, choć w filmie było by to bardziej widoczne, ale mi się podobało. Dzieło ma w sobie też choć trochę reali współczesnego świata, co też dodaje jej wielkiego plusa.

Bohaterowie książki są lekko schematyczni, ale i tak kilka wzorców można podciągnąć pod oryginalne.

Sam styl pisania autorki jest dość lekki i po prostu czyta się tę książkę jednym tchem. choć ma ona ponad 500 stron. Przyznam też, że kilka razy zakręciła mi się łezka w oku. :D

Choć zakończenie było przewidywalne, pasowało ono do całej lektury i było przyjemnym zakończeniem.

Podsumowując książka idealna na jeden wieczór, co w okresie szkolnym jest jej wielkim atutem, a lekkość tej pozycji nie spowoduje załamania psychicznego. Jest idealna też do wspominania okresu wakacyjnego. 

Pozdrawiam :D  

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

"Vastertilie. Realny Świat Baśni" Tayla Shmit




Polski Tytuł: "Vastertilie. Realny Świat Baśni"
Oryginalny Tytuł: "---"
Autorka: Tayla Shmit
Ilość stron: (nie mam pojęcia)
Wydawnictwo: Filia Wydawnictwo
Kategoria: new adult, fantastyka
Cena z okładki: ---
Ocena: 7/10

Książkę którą dzisiaj zrecenzuję jest dziełem jednej z moich znajomych, jeśli tak mogę powiedzieć i dostałam ją już dawno. Więc pragnę z całego serca przeprosić autorkę za zwłokę.

Książka opowiada historię Lu, która po śmierci rodziców przejmuje władzę w równoległym nam świecie zwanym Vastertilie. Jednak kiedy jej narzeczony postanawia w dzień ich ślubu ją otruć, zdesperowana udaje się do naszego świata, by u nas odpocząć od wszelkich obowiązków. Jednak kiedyś trzeba powrócić, a jeśli dodatkowo dostaje się informację o zagrożeniu w twoim królestwie, wracasz jeszcze szybciej.

Książka z początku wydawała mi się dość rozległa i nudna, a sam środek dłużył mi się niemiłosiernie. Jednak zakończenie pochłonęłam w ciągu godziny i nie było one przewidywalne. Co daje duży plus, a samo to, że po prostu nie dało się oderwać od zakończenia jest jej dużym atutem.

Najgorsze zdanie w tej lekturze "Ciąg dalszy nastąpi.". Autorka spowodowała tym, że miałam ochotę ją znaleźć i zabić, bo jak można być tak złym i skończyć książkę w takim momencie. (Idę się pociąć mydłem.)

Dion, albo jak wolicie Lu jest dobrze rozpisaną bohaterką i nie mam do niej większych zastrzeżeń. Bardziej uważam, że niepotrzebny i taki na siłę jest romans w książce i postać Bastiana , bo te fragmenty są takie byle jakie i gdyby ich w książce nie było, nie obraziłabym się. :D

Podsumowując książka jest debiutem autorki, więc pozwalam sobie przymknąć oko na kilka zbędnych rzeczy, ale wiem jedno autorka potrafi zachęcić czytelnika do pochwycenia kolejnej części. Tak dobrego zakończenia nie przeczytałam już dawno. 

Książka nie jest dostępna w wersji papierowej. Dziękuję za udostępnienie książki.

Pozdrawiam zajeszka.books


niedziela, 3 lipca 2016

"Dziesięć płytkich oddechów" K.A.Tucker

 
Polski Tytuł: "Dziesięć płytkich oddechów"
Oryginalny Tytuł: "Ten Tiny Breaths"
Autorka: K.A.Tucker
Ilość stron: 417
Wydawnictwo: Filia Wydawnictwo
Kategoria: new adult
Cena z okładki: 39,90
Ocena: 10/10
Zaczął się okres wakacyjny i chyba czas i pora nadrobić zaległości w czytaniu, ja rozpoczęłam od tej powieści. Cieszę się że to zrobiłam, bo wyszłam z Kaca Książkowego i chyba wpadłam w lekką deprechę od nadmiaru uczuć.
Kacey to dziewczyna która cztery lata wcześniej "utonęła". Od tego czasu nie można sobie z nią poradzić i sama zamyka się na innych. Z młodszą siostrą Livie przeprowadza się do mieszkania w Miami, by zacząć nowe życie. Spotkanie z sąsiadem z mieszkania 1D, burzy jej plany i zaczyna przenikać przez jej pancerz. Niestety okazuje się, że Trent też ma swoją tajemnicę i prawda mogłaby na nowo zniszczyć Kacey.
Oddychaj Kacey. Dziesięć płytkich oddechów. Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je.
Książka to wulkan emocji raz się przy niej śmiejesz, a następnie płaczesz. To piękne i frustrujące zarazem, ale nie ujmuje to tak pięknej powieści.
Historia jak i zachowanie może nam przybliżyć sposób myślenia osoby po ciężkiej traumie. W tej książce nauczymy  się co nie co ludzkiej psychiki, zagłębimy się w psychologię. Jednak także z zafascynowaniem będziemy pochłaniać kolejne strony posiadające świetną fabułę...
 Oprócz tego wszystkiego styl pisania autorki jest lekki, przyjemny i wciągający.
Okładki nie tylko tej książki zasługują na medal, wnętrze też jest przecudowne, a ten podział na rozdziały przejmujący. To wszystko zbudowało książkę, która jest przecudowna.
Wiem zachwalam, ale tego nie da się nie chwalić. Z pewnością sięgnę po kontynuację, choć tak naprawdę to nie będzie kontynuacja.
Moja ulubiona postać to Ben, jego humor i żarciki dodają takiego uroku książce, a jego zaczepki powodują popychanie bohaterki do przodu. Najgorszej postaci nie mogę wskazać, bo to niewykonalne. Każda postać potrafi chwycić za serce i zmienić jej postrzeganie w najbardziej niespodziewanych momentach.
Choć to new adult, a w tym gatunku rządzi schematyczność w tej książce ona nie jest tak strasznie widoczna i nawet jak coś jest bardzo przewidywalne jak dojdziemy do tego i tak potrafi nas to zaskoczyć, co nigdy mi się nie przytrafiło.
Podsumowując książka arcydzieło i...matko słów mi brak, by opisać jak bardzo mi się podoba. Więc napiszę:
  Przeczytaj to!!!
Pozdrawiam :*

niedziela, 5 czerwca 2016

"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" K.Moseley



Polski Tytuł
: ""Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno""
Oryginalny Tytuł: ---
Autorka: Kirsty Moseley
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Kategoria: new adult
Cena z okładki: 34,99
Ocena: 6/10

Nie ma to jak na wycieczkę szkolną zabrać tylko jedną książkę papierową, którą za raz przeczytasz i nie masz co robić w drodze powrotnej. Na szczęście twój telefon przypomina ci o tym, że masz jeszcze ebooka i twój życie znów nabiera sensu. True story :*

Amber dziewczyna z trudnym dzieciństwem. Przez nie boi się ludzkiego dotyku, tolerując mamę, brata i Liama. No właśnie Liam, kapitan drużyny, przyjaciel jej brata i chłopak, który od ośmiu lat śpi z nią co noc w jednym łóżku. Gdyby Jake się o tym dowiedział, zabił by go. To im nie przeszkadza, a nawet doprowadza do tego, że zmienia się nastawienie Amber do chłopaka. Ale ona wie że nie może się w nim zakochać, bo jego związki nie trwają dłużej niż kilka nocy...

Książka- fanfic na Wattpadzie pewnie zrobiła by furorę, ale została wydana i robi furorę w świecie literackim. Książka strasznie szablonowa, choć to połączenie kilu szablonów. Podczas czytania tej książki czułam się jak bym, czytała powieść na stronie wcześniej wspomnianej u jakiegoś naprawdę dobrego autora.

Czasami płakałam z głupoty głównej bohaterki i jej nieodpowiedzialności, ale fanfici już tak mają. Chłopak nie był bad boyem <plus dla autorki +> i dało się go wytrzymać. Powiem wam też, że spodobała mi się jego perspektywa, która pojawiła się kilka razy. Mogło być go nawet trochę więcej, bo mówił mądrze.

Okładka jest piękna, sposób pisania autorki jest dobry i pozwala się wciągnąć <choć jak to bywa w fanficach wiadomo jak się wszystko skończy>.  Mam zastrzeżenia tylko co do długości tytułu powieści, gdyż nie chciało mi się jej wpisywać w wyszukiwarkę szukając okładki <jestem leniem>.

Powiem wam szczerze, że nie wiem co jeszcze napisać na temat tej książki, bo co chciałam napisać napisałam i można to streścić do jednego zdania:

"Dobre fanfiction, idealne na jeden dzień, nie przytłacza i nie zmienia nic w życiu czytelnika polecam na takie wytchnienie po trudniejszej lekturze"

Tak to chyba już wszystko... :*

niedziela, 29 maja 2016

"Ocalenie Callie i Kaydena" J.Sorensen


Możliwe spoilery z poprzedniego tomu!!!

Polski Tytuł: "Ocalenie Callie i Kaydena"
Oryginalny Tytuł: "The Redemption of Callie and Kaydena"
Autorka: Jessica Sorensen
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Kategoria: new adult
Cena z okładki: 34,90
Ocena: 5/10

Kontynuacja "Przypadków Callie i Kaydena" (recenzja na blogu), byłam bardzo ciekawa jak skończy się akcja z pierwszej książki i chyba troszeczkę się zawiodłam.

Sekret Kaydena wychodzi na jaw i musi on zmierzyć się z masą specjalistów. Do tego Caleb grozi pozwem do sądu w sprawie pobicia. Jest ktoś kto może to wszystko odkręcić. Wystarczy, że Callie powie prawdę, ale on postanawia odciąć się od dziewczyny i nie zagłębiać ją w swój mrok.
Callie gotowa zrobić dla niego wszystko i nie rozumie jego postępowania. Rozumie go, ale kiedy dowie się że aby go uratować musi powiedzieć o swojej tajemnicy. Zaczyna się wahać.
Czy kiedykolwiek będą z powrotem szczęśliwi?

Muszę wam powiedzieć, że jest to pierwsza książka w której nie nawiedziłam perspektywy męskiej, a ja uwielbiam ten rodzaj perspektywy. Jednak kiedy się naczytasz o niezdecydowaniu równym "Szklanego Miecza" to odechciewa ci się żyć. Nawet zrozumiałam dlaczego Callie w pewnym momencie nie wiedziała o co chodzi, najpierw ją całuje, później nie pozwala się do siebie zbliżyć.

Całuje, odpycha, całuje, odpycha i tak w kółko aż do ostatnich 50 stron książki, kiedy to wreszcie pan niezdecydowany podejmuje decyzje.

Kayden po prostu zachowywał się jak kobieta w ciąży, co nawet (chyba!) ktoś zasugerował w książce. Rozumiem wszystko, no ale żeby aż tak.

Koniec z tym palantem.

Callie jak dla mnie była w tej części tym kimś, osobą na medal ratującą tę książkę, bo jeśli i ona była by niezdecydowana to pocięłabym się mydłem. Jednak ona z takiej przestraszonej dziewczynki, wyrosła nam na kobietę sukcesu, że tak powiem. Po prostu zaraża pewnością siebie i zdecydowaniem. No po prostu cud malina.

Teraz może Luke, bo on w tej książce okazuje się dużo bardziej tajemniczy niż mi się wydawało. Ucieka przed matką, włamuje się do domku ojca. Postać warta książki, która oczywiście jest ale po angielsku. Zaintrygował mnie i jak tylko pojawi się ta książka chętnie po nią sięgnę.

Podsumowując ta książka nie ma żadnej fabuły to raczej przemyślenia bohaterów i opis niezdecydowania Kaydena. Wiecie że teraz jak to sobie rozpisałam to chyba obniżę ocenę (pierwotna to 7/10).

Pozdrawiam :D


niedziela, 10 kwietnia 2016

"zapomniane" C.Patrick

Tak wiem zatłuc mnie tylko za tę nieobecność, ale laptop był w naprawie. Mam teraz ogromne zaległości i możliwe że na początku maja dopiero je wszystkie nadrobię. Więc cierpliwości a teraz zapraszam na recenzję:

Polski Tytuł: "zapomniane"
Oryginalny Tytuł: "Forgotten"
Autorka: C.Patrick
Tak Ilość stron: 311
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: dla młodzieży
Cena z okładki: 32
Ocena: 9/10
Książkę poleciła mi znajoma kiedy poprosiłam ją o propozycje książek na ostatni post. Mówiąc szczerze zaciekawiła mnie ta propozycja i tak oto przeczytałam ją.

Czy zdarzyło się wam choć raz w życiu tzw. "Déjà vu"? Albo że w pewnym momencie zatrzymujecie się i nie pamiętacie co zrobiliście przed chwilą? Takie sytuacje u London są na porządku dziennym. Dziewczyna pamięta tylko to co dzieje się aktualnie, a wspomnienia z przyszłość zastąpiły jej wspomnienia z przeszłości. Kiedy jednak pojawia się ktoś kogo chce zapamiętać, jej życie zaczyna się psuć. Przyjaciółka się od niej odwraca, a mama nie mówi jej wszystkiego. Do tego chłopak, który jest dla niej ważny jest nie widoczny w jej przyszłości. Czy London uda się odmienić przyszłość tak by z uśmiechem jej oczekiwała, a może jednak ją zniszczy?

London to postać która jest dość zmienna chcę ostrzec innych przed tym co szykuje im los, ale wie że w ten sposób może im odebrać prawo do obrania własnej drogi. Kiedy jednak pojawia się Luke staje się ona troszeczkę samolubna.

Luke jest przedziwną postacią pojawia się znikąd i od razu wchodzi butami w życie bohaterki. Zmieniając jej schemat i z czasem niszcząc go. Jest on co najmniej podejrzany i od niego spodziewałam się naprawdę dużego zaskoczenia i z przyjemnością mogę oznajmić że udało mu się :D

"Nic nie odciska się w pamięci mocniej niż to, co chciałoby się zapomnieć"

Akcja powoli się rozpędza i dopiero pod koniec jesteśmy tak naprawdę zafascynowani ciągiem dalszym i tym co może się wydarzyć. Jednak pozycja oprócz jednego wybryku Luka w pewnym momencie staje się przewidywalna, ale i tak mocno trzyma w napięciu i czuję lekki niedosyt co do akcji policji, bo jak dla mnie za łatwo poszło.

Książka lekka i przyjemna taka w sam raz na odstresowanie się po trudnym tygodniu w szkole lub pracy.

wtorek, 9 lutego 2016

"Pod kloszem" M.Wolitzer



Polski Tytuł: "Pod kloszem"
Oryginalny Tytuł: "Belzhar"
Autorka: M.Wolitzer
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Bukowy Las
Kategoria: new adult/ fantastyka
Cena z okładki: 34,90
Ocena: 10/10
 
 
 Ogłaszam wszem i wobec, że "Pod kloszem" jak na razie jest książką roku 2016 według mojej oceny. Zakochałam się w okładce, bohaterach i fabule.
 
Gdyby nie śmierć chłopaka, Jam nadal była by w swoim domu z rodzinną. Jednak przez depresję spowodowaną tym faktem rodzice wysyłają ją do szkolnego ośrodka terapeutycznego w Wooden Barn. Tam dostaje się na elitarne lekcje pt. "Specjalne zagadnienia z literatury angielskiej" poświęcone twórczości Sylvii Plath, zmuszona jest też do pisania pamiętnika. Z początku niechętnie do wszystkiego podchodzi, ale kiedy wreszcie decyduje się napisać poznaje inną rzeczywistość, gdzie Reeve (jej chłopak) żyje. Od nowa przeżywają wspólne chwile, ale musi wracać do prawdziwego świata, gdzie zaprzyjaźnia się z ludźmi ze Specjalnych Zagadnień. Razem starają się zrozumieć zjawisko pamiętników oraz nazywają ten świat Belzhar. Czy dzięki tym podróżom pogodzą się z przykrymi realiami świata, rozwiążą sprawę porwania i przypomną sobie "Co tak naprawdę się zdarzyło?" ?
 
 Książka zaciekawiła mnie swoim opisem i od razu po zakupie nie mogłam powstrzymać się, by jej nie przeczytać. Zaczynała się dość ciężko, ale im dalej tym ciekawsza stawała się fabuła.
 
Historie które zostały przedstawione wgniatały w fotel i często trudno, było mi powstrzymać płacz. Sam też historia Sylvii, była druzgocąca i troszeczkę niszcząca.
 
Przejdźmy do bohaterów:
  • Jam jedna z lepszych jak dla mnie głównych postaci, bo jak można, być tak zdruzgotanym, by stworzyć fikcję, która jest tak realistyczna i prowadzi do depresji.
  • Griffin jak można, aż tak się obwiniać i być tak cudownym chłopakiem, którego nie można nie kochać. Powinni za to zamykać w więzieniu, a nie ośrodku terapeutycznym :D
  • Sierra cudowna drugoplanowa bohaterka z którą się utożsamiłam, bo jeśli mojej siostrze stało się to samo co jej bratu z pewnością tak samo dążyłabym do odnalezienia jej jak ona swojego brata. Z pewnością zrobiłabym to samo co ona.
  • Pani Q nauczycielka ostra w obyciu, ale z wielkim sercem, takie właśnie nauczycielki uwielbiam, ale czasami ich też się ma dość.
Podsumowując zakończenie to cudowna bomba, która tylko czeka kiedy może wybuchnąć i zniszczyć nas oraz inne przedmioty w naszym otoczeniu. Książka warta uwagi dla każdej osoby w wieku 15-18 lat, a nawet osób starszych niż ta wytyczna.
 
Pozdrawiam :D
 
 

niedziela, 10 stycznia 2016

"Playlist for the dead.Posłuchaj a zrozumiesz." M.Falkoff

Info:

Czytam książki, ale są one z jednej serii więc nie mam z czego robić recenzji.


Polski tytuł: "Posłuchaj a zrozumiesz."
Oryginalny tytuł:  Playlist for the dead
Autorka: M.Falkoff
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Feeria Young
Kategoria: new adult
Cena z okładki:32,90
Ocena: 5/10
Książkę poznałam dzięki jednej z booktuberek i od razu pokochałam okładkę(często mi się zdarza czytać książki ze względu na okładkę :D). Kupiłam ją niedługo potem, następnego dnia po premierze Igrzysk Śmierci: Kosogłos cz.2.
 
Historia zaczyna się w momencie kiedy Sam odwiedza swojego kolegę Haydena i po chwili orientuje się , ze coś nie gra. Dopiero zauważa różne szczegóły alkohol, pudełko tabletek oraz karteczkę z pendrivem. Napisane na niej było:
Dla Sama- posłuchaj, a zrozumiesz.
Zaczyna słuchać piosenek na tym pendrivie, ale na początek nic mu nie tłumaczą. Po pogrzebie swojego kolegi poznaje Astrid. Ta przedstawia mu swoich znajomych i próbuje znaleźść mu jakiś nowych towarzyszy. Chłopaka jednak zaczyna się niepokoić gdy osoby winne samobójstwa Haydena spotykają jakieś wypadki, a on nie ma alibi na czas ich trwania w dodatku sam nie pamięta co wtedy robił oraz ma różnego rodzaju zwidy. Tak dążąc do zrozumienia sytuacji zmarłego przyjaciela po drodze spotyka miłość i osoby, które rozumieją jego stan.

Książkę z początku trudno mi się czytało, bo byłam już po kilku o takiej tematyce i trochę miałam zdołowany humor oraz wtedy byłam chora. Jednak ta książka, była w nie których momentach tak nieprzewidywalna, że nawet nie chciałam odejść od tej książki. Najbardziej w zachowaniu Haydena nie podobało mi się to, że sam nawiązywał nowe znajomości kiedy jego przyjaciel trwał przy nim jak wierny pies i przy okazji nie mówił nic o nich Samowi.

Najfajniejsze, a zarazem najgorsze jest to, że dowiadujemy się na początku, ze dzień wcześniej zdarzyło się coś co spowodowało kłótnię przyjaciół, dlatego Sam pojawił się u niego, by go przeprosić. Jednak co się wtedy wydarzyło dowiadujemy się dopiero w ostatnich rozdziałach i budujemy tą całą sytuację z strzępek informacji, które bohater zdobywa od różnych osób.

Bardzo przewidywalne, było to kto atakuje i ośmiesza święte trio, tak nazywał Sam trzech zwyrodnialców szkolnych. Każdy kiedyś czymś zawinił i każdy powinien mieć szansę na poprawę. Więc czyny osoby, która czyniła im krzywdę uważam za nie poprawne, choć były one w akcie zemsty.
 
Książka jest spoko na takie długie zimowe wieczory, bez żadnych innych zajęć.
 

sobota, 12 grudnia 2015

"Przypadki Callie i Kaydena" J.Sorensen


Polski tytuł: Przypadki Callie i Kaydena
Oryginalny tytu
ł: The Coincidence of Callie and Kayden
Autorka:
J.Sorensen
Ilość stron: 365
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka Wydawnictwo
Kategoria:
obyczajowe/ dla młodzieży
Cena z ok
ładki: 34,90
Ocena:
5/10

 
Książka poleciła mi koleżanka, utwierdzając mnie w tym, że jest ona ciekawa. Więc, gdy ostatnio spotkałam ją w bibliotece od razu ją wypożyczyłam. Książkę zaczęłam czytać i skończyłam tego samego dnia.
 
Kayden chłopak o którym marzy każda dziewczyna, jednak zawsze jest druga strona medalu i tylko cierpienie w milczeniu pozwalało mu na przetrwanie kolejnych dni. Jednak milczenie kiedyś musi się skończyć. Tej nocy pojawia się ona...
 
Callie dziewczyna, która w dzień swoich dwunastych urodzin straciła wszystko. Po tym tragicznym dniu odcięła się od ludzi i swoich uczuć. Przysięgła też, ze nikomu nie zdradzi, co było przyczyną tej zmiany. Jednak wszystko się zmienia kiedy pomaga koledze z klasy.
 
Nie spodziewali się jednak, ze ich drogi jeszcze się skrzyżują. College to idealne miejsce na poznawanie nowych ludzi i zmiany swojego życia. Callie z pomocą swojego nowego kolegi Setha otwiera się na ludzi i tworzy listę rzeczy do zrobienia w ciągu tego czasu. Kayden ucieka od problemów i żyje pełną piersią. Kiedy jednak w tłumie uczniów spotyka swoją wybawczynię postanawia się do niej zbliżyć.
 
Co z tego wyniknie?
 
Książka wciągnęła mnie, dzięki ciekawej fabule. Nie od razu dowiadujemy się wszystkiego, więc czytamy, by dowiedzieć się: Kto? Co? I jak?, wszystko się potoczy. Zafascynowała mnie też kreacja bohaterów i ich radzenie sobie z traumą oraz problemami. Najbardziej spodobał mi się wątek muru na wzgórzu, oraz to trzymające w napięciu zakończenie.
 
Więc dlaczego taka niska ocena?
 
Musiałam mijać kilka stron przez opisy, które niszczyły mi chęć czytania tej lektury. Uważam też, że opisy na 3 strony jednego pocałunku to lekka przesada. Podziwiam więc ludzi, którzy przeczytali ją w całości.
 
Podsumowując szybka lektura na długie jesienne wieczory. :D
 
 


czwartek, 19 listopada 2015

"Oddam ci słońce" J.Nelson

 
Polski tytuł: Oddam ci słońce
Oryginalny tytuł: I'll Give You the Sun
Autorka: J.Nelson
Ilość stron: 372
Wydawnictwo: Egmont
Kategoria: obyczajowe/ dla młodzieży
Cena z okładki: 36,90
Ocena: 9/10
 

Najpierw tą książkę przeczytała moja przyjaciółka i stwierdziła, ze to lekka lektura wprost idealna dla mnie. Muszę się chyba na nią obrazić, bo to co powiedziała na temat tej książki w większej części okazało się nieprawdą.
 
Czy NoahiJude staną się wreszcie Noahem i Jude?
 
Para bliźniąt kiedyś nierozłączna, jednak to się zmienia kiedy zdarza się w ich życiu tragedia, która tworzy wielki mur kłamstw.
 
Jude buntowniczka z trudnym charakterem, która zabiega o uwagę matki. Rozmawia z swoją nierzyjącą babcią i prowadzi dziennik, który dostała od niej w spadku. Kocha swojego brata, a jednocześnie zazdrości mu tego co dostał od świata. Te wszystkie negatywne emocje prowadzą do wielu błędów w jej życiu.
 
Noah nieśmiał i delikatny, nienawidzący swojego ojca i jego gadki o "popsutym parasolu". Kocha sztukę i marzy, by zostać malarzem, jednak wszystko przekreśla prawda, którą odkryje oraz kłamstwa które stworzy, by chronić to co jest dla niego najważniejsze. Przez to wszystko staje się kimś kim nie chciał być, a prawdziwego siebie zamyka głęboko w swoim wnętrzu.
 
...cóż, czasem dobrzy ludzie podejmują złe decyzje.
 
Czytanie tej książki podczas lekcji (wtedy mam tylko czas :D ) spowodowało, że miałam trochę problemów w szkole. Po pierwsze została mi ona odebrana na trzy dni, przez czytanie na Języku Polskim, oraz miałam podpuchnięte oczy przez ciągły płacz nad losem bohaterów. Nie polecam też czytania jej jako lekkiej lektury, bo dla mnie była ona męczarnią.
 
Książka powoduje straszne wahania nastroju.
 
Od razu pokochałam Noaha i jego styl bycia, przez co strasznie znienawidziłam Jude. Jednak z czasem zagłębiając się w historię stwierdziłam, że za wszystko co się działo w życiu bohaterów, było winą ich matki.

To ona zdradziła. To ona jest taką dziewczyną!
 
W całej tej historii najbardziej ucierpiał według mnie ojciec, bo to on wielki mózgowiec, nie mógł zrozumieć zachowania żony, przedstawionego przez syna, przez co nie mógł pogodzić się z tym co się stało i ruszyć dalej.
Dla mnie ta historia, była wielką zagadką, którą nie mogłam rozszyfrować, aż do ostatniej strony.
 
Książka ma przepiękną okładkę, świetną narrację i cudowne przedstawienie bohaterów oraz zachodzących w nich zamianach charakterów. Nie dziwię się, że stała się ona Bestsellerem i zbiera tak wysokie noty.
 
Albo pływasz, albo toniesz, takie jest życie...