Polski Tytuł: "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"
Oryginalny Tytuł: "Harry Potter and The Cursed Child"
Autorka: J.K. Rowling
Ilość stron: ok. 330
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena z okładki: -----
Ocena: 4/10
Nie muszę wam chyba przybliżać fabuły tej książki, bo zapewne przeczytaliście lub obejrzeliście z milion recenzji tej książki. Jednak chcę zaznaczyć że to scenariusz przedstawienia, a nie książka pisana prozą. Więc badziej są to dialogii, a nie jakieś opisy. Powiem wam szczerze, że denerwował mnie ten brak opisów, bo nie mogłam sobie wyobrazić otoczenia w jakim znajdują się bohaterowie.
Dobrze przejdźmy do bohaterów. Byli oni strasznie ciapowaci i pełni takich irytujących zachowań, że po prostu nie dziwcie mi się, że trochę ominęłam. Harry jest na prawdę dziwnie zachowującym się ojcem...na prawdę nie wiem jak oceniać jego charakter w tej książce, ale Dumbledore idealnie go określił. Albus i Scorpius są dobrymi postaciami, ale zdarzają się momenty w których mają w sobie kilka sprzeczności np. Na początku powiedziane jest, że obaj to nieuki i zakały, a kilka stron dalej Scorpius staje się kujonem na miarę Hermiony.
Zabawa zmieniaczem czasu a czemu, by nie? Próba uratowania Cedrika, a przy okazji poznanie przez Scorpiusa kilka alternatyw świata. Mądrze. Zrobienie po raz wtórny z Harrego bohatera...oburzam się tak samo jak Draco.
No dobrze nie miłam styczności nigdy wcześniej przeczytać w całości książek o Harrym Potterze, ale ta chyba jest dla mnie wystarczająca. Nie powaliła mnie na kolana tylko spowodowała moją irytację.
Pozdrawiam :D