niedziela, 12 lutego 2017

"Moje nowe życie" M.Rosoff


Polski Tytuł: "Moje Nowe Życie"
Oryginalny Tytuł: "How I Live Now"
Autorka: J.K. Rowling
Ilość stron: 190
Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: science-fiction
Cena z okładki: 34,90
Ocena: 1/10

Dzisiaj mam przed państwem książkę, która zainteresowała mnie tylko dlatego, że film na jej podstawie oceniłam na dość wysoką oceną 8/10. Jeżeli chcecie coś wiedzieć na temat filmu na koniec recenzji zaraz po podsumowaniu wstawię kilka różnic między książką i filmem :D

Daisy, a tak naprawdę Elizabeth jest obywatelką Stanów Zjednoczonych, która w burzliwym okresie zbliżającej się wojny, zmuszona jest zamieszkać przez intrygę macochy u angielskich krewnych w angielskiej mieścinie. Długo jednak nie cieszy się pobytem na farmie. Kiedy ciocia wyjeżdża do Oslo, w Londynie wybuchają bomby. Mieszkańcy wioski zostają odcięci od świata, jednak dzieci zamiast martwić się tym co się dzieje w ich kraju żyją chwilą. Z dala od ludzi stworzyły swój świat bez dorosłych i obowiązków, gdzie żyją nowym życiem.

Zacznę może od stwierdzenia, że ta książka nie posiada akcji, a romans w niej jest dziwny i zdradzę wam, że taki zakazany w obleśnym stylu. Książka jest pisana po łebkach i nie ma żadnych opisów. Jest ona po prostu książką posiadającą chronologicznie ułożone wydarzenia z życia bohaterów, a tak na prawdę głównej bohaterki. Nie zachodzi w niej żadna zmiana charakteru bohaterki. Czytamy na początku, że zachowuje się chamsko w stosunku do krewnych, a na następnej stronie kocha świat, wieś i doi kozy...Następny błąd autorki to romans, który też pojawia się znikąd na jednej stronie patrzy mu w oczy, a na drugiej już się całują...

Do bohaterów w ogóle nie mamy czasu ani okazji się jakoś przywiązać, a nawet ich poznać, bo jedyne co o nich wiemy to jak się nazywają i ile mają lat. Bohaterowie drugoplanowi są tak mało ważni, że na jednej stronie poznajemy ich imię/lub go w ogóle nie znamy, a na następnej stronie go
już nie ma. Cudownie...Powiem wam szczerze, że autorka większą wagę przywiązuje do zwierząt niż do ludzi, ponieważ poznajemy każde imię zwierzęcia. I scena tz. zwrotna historii ma za głównego bohatera zwierzęcie...

Większość autorów kończąc swoją książkę dąży do wywołania w czytelniku emocji nostalgii, przemyślenia, frustracji lub wybuchu nienawiści do autora z powodu zatrzymania lub zakończenia akcji w takim momencie. Autor daje nam pole do popisu naszej wyobraźni, byśmy sami zdecydowali co dalej potoczy się w życiu bohaterów. Nie spotkacie tego w tej książce. Autorka gdyby nie dodała sześciu rozdziału epilogu miała by idealne zakończenie. Jednak ku mojemu ubolewaniu istnieje epilog, który niszczy wszystko.

Podsumowując chyba bardziej tej książki nie da się skrytykować. Powiem tylko, że polecam film, który jest o niebo lepszy i podziwiam reżysera i pisarzy scenariusza, że z tak słabego tytułu potrafili zrobić dobrze oglądający się film z lekką fabułą.

Pozdrawiam :D